Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Nadeszły największe święta - Wielkanoc.
Podejrzewam, że tak jak było u mnie, tak i do naszych mieszkańców przyjechali goście.
A u mnie to wyglądało:
Jedziemy samochodem do strony Mrągowa (gość był ostatnio 4 lata temu):
wjeżdżamy pod górkę przy zajeździe, "o, ale u Was się zmieniło", mijamy ciasne rondo i jedziemy w stronę Sterławek Wielkich. Po dosłownie 50 metrach auto zapada się w dziury, wyboje (a dlaczego tak trzęsie - dziwi się gość z innego kraju) .
Na drugi dzień gość wpada na pomysły: "Jest ładna pogoda, może pójdziemy na spacer?".
Idziemy. Skręcamy na jezioro Ołów - dochodzimy do "drugiej plaży". Niestety dalej nie można iść, ponieważ ścieżka zamienia się w "błotną drogę".
Idziemy w przeciwną stronę, ponownie mijamy rozwalający się amfiteatr, przechodzimy przez plażę miejską i dalej udajemy się w kierunku ogródków działkowych. Po pewnym czasie dochodzimy do "Torówki" i wracamy do centrum miasta.
Nasz Gość jest zachwycony naszym krajobrazem, ale zarazem stwierdza:
"u Wasz jest bardzo brudno, wszędzie są śmieci, u nas jest o wiele czyściej - a kto o to dba?".